www.nml.fora.pl

lycon5

Do niedawna nie miałem siły nawet o tym mówić... ale teraz mogę się z wszystkim tym podzielić bo niewiem jak dziękować za to Bogu !!!
Moja mama od prawie roku choruje na raka... przeszła już jedną ciężką operację po której była unieruchomiona przez prawie miesiąc jednak podniosła się po tej całej serii wydarzeń które nie były łatwe. Przez jakiś czas nic nie wskazywało na powrót choroby. Jednak w lipcu tego roku lekarze wykryli u niej guz średnicy 7 cm na jedym z jajników który przeżucił się na dolną część macicy. Byłem wtedy załamany jednak całe szczęście nie załamała się moja wiara. Skrywałem to w sobie maskując to poczuciem chumoru. Mało komu mówiłem o tym. Jedynie najbliższym przyjaciołom. Z mamą nie było lepiej... operacje miała mieć jutro czyli 13 Września czyli jutro. 1 września miała robione USG dla porównania wyników. Wynik potwierdził poprzednie wyniki. Anystezjolog postanowił zrobić jeszcze jedną weryfikacje wyników dziś rano(12 września) wyniki które były po południu NIE WYKAZAŁY żadnych zmian. Badanie przeprowadzano trzy razy na dwóch różnych sprzętach. Lekarze tłumaczą to rozbiciem guza czy coś w tym stylu jednak dla mnie jest to zwykły a raczej niezwykły cud Smile

Moja mama jest niezwykle religijna i wszystkie zawierzenia pokładała w wierze właśnie. Była w Częstochowie, codziennie odmawialiśmy różaniec w intencji zdrowia dla naszej mamy... I TO PODZIAŁAŁO. Nie wiem jak mam dziękować Bogu.... Very Happy

Kajoo

Bo Bóg może wszystko....

Lula

To są właśnie takie chwile, kiedy poznaje się dobroć i miłosierdzie Boga. Smile

I to jest naprawdę piękne.

Lina

wiara czyni cuda