www.nml.fora.pl

yaro

Transporter 2 (Transporteur II)

Jason Statham powraca w swojej popisowej roli byłego agenta służb specjalnych, Franka Martina "Transportera". W stanie spoczynku w Miami, dorabia sobie jako szofer bogatej rodziny, w szczególności najmłodszego syna, z którym się zaprzyjaźnia. Gdy chłopak zostaje uprowadzony, Martin dołoży starań, aby odkryć plan porywaczy i uratować dzieciaka.

Spoko filmik. 8+/10

Kajoo

Hm.. z recenzji wynika, że bardzo podobne do Transportera I ?

Madzia

hyh...

no nic nie mowie... ale ogladalas sis ten film...

Kajoo

Ten akurat pamiętam Exclamation

Wbrew mojej sklerozie Razz

Koleś ratował córkę jakichś bogaczy... Cool

Medzik

z tego co słyszałem z recenzji znajomych to byli zawiedzeni.... temat oklepany i bajka totalna.....

Walus

Film przecietny moim zdaniem. Poprostu patrzac na akcje mozna powiedziec ze to bajka. Samochod skacze nad kilkoma budynkami i jedzie pomiedzy dwoma dachami?? hmmm dziwne

A tak wogole to film nowy nie jest...

yaro

bajka ale fajna Smile

Szczyp.lycon86

No mi sie podobal!! Bajka to napewno ale dla mnie spox!

entertrack

"Wyjątkowa rąbanka. Transporter to filmowy komiks, ostro, jak to komiks, przerysowany i obliczony na dostarczenie prostej, jak kop w mordę, rozrywki. Ale nawet komiksy rzadko składają się wyłącznie ze scen akcji. Ten składa się z nich wyłącznie. Film z kung-fu ustawianym przez samego Cory Yuena, bardzo żwawy, bardzo sprawny, ale zdecydowanie dla nastolatków (niestety, dozwolony jest od lat 15 - to tęga skucha, bo nie zobaczą go ci, którym najbardziej by podpasował)

Nienagannie zrealizowany i nienagannie bezmyślny Transporter 2 to kolejne łupu-cupu z fabryki turbo-akcjonerów Luca Bessona. Pracowitość tego Francuza jest przerażająca; Besson pisze i produkuje filmy całymi tuzinami. Nic dziwnego, że nie starcza mu czasu, by wsączyć w swoje wytwory choć kropelkę sensu. Ale przecież nie o sens tu chodzi, lecz o akcję. Lubicie akcję? W Transporterze 2 jest jej mnóstwo. Kilometry akcji. Tony akcji. Hektolitry akcji. Bardzo, bardzo dużo akcji, nawet jeszcze więcej niż w Transporterze 1, który składał się wyłącznie ze scen akcji. Kiedyś reżyserzy krzyczeli przed nakręceniem ujęcia: "kamera, akcja!". U Bessona wrzeszczy się "kamera, akcja, akcja, akcja".

Transporter 2 to rzadki przykład sequela, który jest lepszy od oryginalnego filmu. W tym wypadku lepiej znaczy efektowniej, ostrzej, szybciej. Ten sam pozostał tylko główny bohater, którego nie trzeba było poprawiać, bo już za pierwszym razem był w swoim gatunku doskonały. Odtwarzany przez Jasona Stathama komandos Frank Martin to (nad)człowiek renesansu: szofer-rajdowiec, bezbłędny łamignat, strzelec-Sokole Oko, a w dodatku dżentelmen, który w twardej piersi skrywa szlachetne i w gruncie rzeczy prawe serce. W Transporterze 2 nasz bohater ostatecznie uwalnia się spod nudnego dyktatu prawdopodobieństwa. Jest wszechmocny obija całe kompanie wrogów, już nie jeździ, lecz lata samochodem, potrfi przetrwać katastrofę lotniczą i nawet nie pognieść sobie przy tym garnituru. Nie traci czasu na gadanie - zresztą o czym tu mówić? Zdumiewające czyny przemawiają wymowniej niż słowa."

musze sie zgodzic z powyższym.
dla jednych to zajebisty film, dla innych dno. ale co dla jedych jest sufitem, dla innych może być podłogą.. kwestia gustu.

lycon5

Przeładowany efektami... co za dużo tonie zdrowo...

Segel

Widziałem zarówno pierwszą jak i drugą część tego filmu. Pierwsza część filmu Transporter odniosła sukces. A drugą chciano stworzyć dla powtórzenia sukcesu poprzedniej. Ale chyba za bardzo się starali i spieszyli, bo to co widać w Transporter 2 to koszmar. Ten film ma beznadziejną fabułę i jest przeładowany efektami specjalnymi. Trochę przesadzili i im nie wyszło.

Edit by kajoo
Widze, ze na uwage Madzi zareagowałeś i usunałeś jakies niecenzuralne słowo? Dobrze- mam mniej pracy po nieobecnosci w weekend Very Happy

Madzia

znowu Pan nie czytal regulaminu...

tu sie nie przeklina... Wink

a film ogladalam.. ale tylko poczatek... bo ciekawie sie nie zapowiadal Smile